Pielgrzymki Menu: Borne Sulinowo 20.06.2015 r - Kronika

 

            Wyjazd czterema samochodami sprzed Księgarni Saletyńskiej nastąpił o godz. 8.30. Po przyjeździe do Bornego Sulinowa nastąpiło spotkanie z umówioną telefonicznie przewodniczką p. Ireną Skowronek (tel. 514 762 534) w Centrum Informacji Turystycznej, gdzie chętni zakupili sobie mapy i przewodniki. Przed rozpoczęciem zwiedzania p. Irena po krótce przedstawiła historię Bornego Sulinowa, które najpierw dla Niemców, a później dla Rosjan było ważnym miejscem militarnym.

            W 30-tych latach XX w. Niemcy na miejscu wsi Linde zbudowali garnizon wojskowy. W latach 1933-1939 rząd III Rzeszy wykupił część terenów i wysiedlił z nich ludność w celu budowy bazy wojskowej i utworzenia poligonu (okolice wsi Linde). W latach 1934-1937 utworzono Wał Pomorski. W 1936 zakończono budowę miasteczka militarnego dla szkoły artylerii Wehrmachtu, którego otwarcia dokonał 18 sierpnia 1938 Adolf Hitler. Ponownie przebywał tu w dniach 5-8 września 1939. W garnizonie Groß Born stacjonowały jednostki dywizji pancernej Heinza Guderiana przed atakiem na Polskę w 1939. Na poligonie ćwiczyły oddziały Afrika Korps dowodzone przez gen. Rommla (drugim poligonem Afrika Korps była Pustynia Błędowska).

            We wrześniu 1939 zorganizowano tu obóz jeniecki - początkowo przejściowy (Dulag), a od 9 listopada dla szeregowców (Stalag). Obóz ten funkcjonował do 1 czerwca 1940, po czym został przekształcony na oficerski Oflag II D Gross-Born, położony w pobliżu miejscowości Westfalenhof (dziś Kłomino). Do połowy 1942 przebywali tu jeńcy francuscy, później polscy. W lutym 1941 w obozie było 3731 Francuzów, a w styczniu 1945 r. 5.391 Polaków. Przetrzymywany był m.in. Leon Kruczkowski, a także trafiła tu duża część żołnierzy powstania warszawskiego.

            Od 1945 r. stacjonowały tu jednostki sowieckie i miejscowość oraz duży obszar wokół Bornego Sulinowa był ściśle strzeżony. Utworzono tu doskonale strzeżoną bazę Północnej Grupy Wojsk. Mimo, iż obszar ten został w 1945 formalnie włączony do Polski, a w ewidencji gruntów figurował pod nazwą "tereny leśne" to faktycznie był on oderwany od struktury terytorialnej kraju.

            Nieopodal Bornego Sulinowa na zamkniętym terenie w Brzeźnicy znajdował się jeden z magazynów sowieckiej broni nuklearnej przechowywanej na terenie Polski, przeznaczonej do użycia (według planów operacyjnych) w czasie wojny z Zachodem - również przez Wojsko Polskie. W okolicznych lasach do dziś pozostały schrony po przewoźnych wyrzutniach SS-20.

            Do 12 października 1992 wojska sowieckie (w tym czasie już rosyjskie) ostatecznie opuściło Borne Sulinowo - było to 15 tysięcy żołnierzy kontyngentu 6 Witebsko-Nowogródzkiej Gwardyjskiej Dywizji Zmechanizowanej Armii Rosyjskiej. W kwietniu 1993 miasto zostało przekazane polskim władzom cywilnym. Przez dziesiątki lat miejscowość nie była oznaczona na żadnej mapie. Wjazd na ten teren odbywał się wyłącznie na podstawie specjalnych przepustek.

            Zwiedzając Borne Sulinowo w pierwszej kolejności podjechaliśmy pod rampę kolejową, która służyła wojskowym do dokonywania za- i wyładunku różnych towarów. Następnie kolejno podjeżdżaliśmy do centrum leczniczego stwardnienia rozsianego, restauracji Magnolia, gdzie dawniej mieściło się centrum łączności, pod Urząd Miasta, gdzie ulokowany był sztab wojskowy oraz pod willę feldmarszałka Romla. Podjechaliśmy do jeziora Pile, gdzie blisko brzegu wybudowana została w postaci drewnianego statku restauracja Marina. Następnie przewodniczka pokazała nam w pobliżu jeziora dom, w którym gościł Hitler oraz ruiny domu feldmarszałka Guderiana.

            W Borne Sulinowo znajduje się klasztor Sióstr Karmelitanek Bosych, do którego podjechaliśmy i po krótkiej modlitwie w klasztornej kaplicy pojechaliśmy na dalsze zwiedzanie pozostałości po sowieckich wojskach. Najpierw podjechaliśmy pod ruiny sali baletowo- koncertowej, a następnie na rosyjski cmentarz. Na leśnym parkingu zrobiliśmy przystanek na drugie śniadanie. Stąd pojechaliśmy na zalesiony teren, gdzie znajdują się pozostałości po oflagu - niemieckim obozie jenieckim. W powrotnej drodze do miasta widzieliśmy wymarłe miasto - niezamieszkałe bloki - pozostałość po sowieckim osiedlu.

            Podjechaliśmy także do kościoła św. Brata Alberta, gdzie przyjął nas miejscowy proboszcz, który oprowadził po kościele i opowiedział historię parafii.

            Ostatnim punktem programu był obiad w restauracji, gdzie zamówiliśmy sobie rosyjskie pierogi pieremienie. Przed wyjazdem była jeszcze możliwość dokonania zakupów w rosyjskim sklepie Sasza, a po krótkim odpoczynku w pobliskim parku ze sprzętem wojskowym, około 17.00 wróciliśmy do Trzcianki.