Pielgrzymki Menu: Pielgrzymka do Gniezna 14.07. - 15.07.2000 r. Kronika


    Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że żyjemy w świecie, który daje wiele pomysłów na życie. Przesłanie Ojca Świętego wypowiedziane w czerwcu na Polach Lednickich z okazji Roku Jubileuszowego 2000: „Nie lękajcie się zawsze wybierać Jezusa” – to pomysł dla każdego chrześcijanina. Papież apelował również o zachowanie tradycji i kultury narodowej. Odpowiadając na wezwanie Ojca Świętego ks. Proboszcz Zbigniew Wal zorganizował dla pracowników Biblioteki i Księgarni Parafialnej oraz Poradnictwa Rodzinnego pielgrzymkę Szlakiem Piastowskim. Szlak Piastowski to potoczna nazwa najbardziej znanej w Wielkopolsce trasy turystycznej, przebiegającej przez miejsca z początków państwowości polskiej a nawet czasów wcześniejszych. Dnia 14 lipca wyruszyliśmy poznawać naszą tradycję i kulturę.
    Pielgrzymkę rozpoczęliśmy od Mszy św. w Górce Klasztornej, w najstarszym w Polsce miejscu objawienia z 1079 r., kiedy to pasterz ujrzał na ogromnym dębie Matkę Bożą. Po Mszy św. zwiedziliśmy muzeum misyjno-etnograficzne w podziemiach kościoła. Zupełnie inny charakter miały ruiny starego grodziska książęcego w Szubinie, gdzie nad rzeką Gąsawką mieszkał Sędziwój Pałucki. W Biskupinie współczesność mieszała się z zamierzchłą przeszłością. Po drewnianej ulicy w osadzie z II połowy VIII w. p.n.e. człowiek ubrany w skóry prowadził konia, rozmawiając przez telefon komórkowy. Powiedzenie: „fura, skóra i komóra” w Biskupinie stało się rzeczywistością. W Wenecji niedaleko Biskupina obejrzeliśmy kolekcję parowozów, drezyn i wagonów kolei wąskotorowej. Na wzgórzu obok Muzeum można zobaczyć ruiny zamku obronnego z XIV w. należącego ongiś do Mikołaja Nałęcza zwanego „Krwawym Diabłem Weneckim”, który podobno do dziś kręci się w nocy po ruinach. Zwiedziliśmy również Muzeum Sztuki Sakralnej w Żninie.
    Na trasie naszej pielgrzymki leży sanktuarium w Pakości. Historię kościoła i Kalwarii opowiedział nam ojciec franciszkanin, zaprosił nas również na Ogólnopolski Festiwal Piosenki Religijno-Ekologicznej odbywający się co roku, w lipcu, na Wzgórzu Kalwaryjskim.
    W naszej wędrówce nie mogliśmy pominąć Kruszwicy, wprawdzie ani myszy, ani Popiela nie udało nam się spotkać, za to mogliśmy sobie popatrzeć na spokojne wody jeziora Gopło.
    Kończąc pierwszy dzień naszego pielgrzymowania, zawitaliśmy do Gniezna, gdzie bardzo gościnnie przyjął nas ks. Alojzy Święciochowski w Domu Turystyczno-Rekolekcyjnym Towarzystwa Czytelni Ludowych. W Domu tym mieści się również Prymasowski Uniwersytet Ludowy. Oczywiście przez cały miniony dzień jak i następny nie zapominaliśmy, że historia i kultura polska nie mogłaby przetrwać bez Chrystusa, więc czas upływał nam nie tylko na podziwianiu zabytków przeszłości. W drugim dniu naszej wędrówki przekonaliśmy się, jak prawdziwe są słowa Jana Pawła II: „Radość każdego Jubileuszu jest w szczególny sposób radością odpuszczenia win, radością nawrócenia”. Podczas Mszy św.w katedrze w Gnieźnie doświadczyliśmy radości odpustu jubileuszowego. Szczególnym przeżyciem było to, że znajdowaliśmy się w miejscu, gdzie w 977 r. Bolesław Chrobry złożył ciało św. Wojciecha, głównego patrona Polski. W Gnieźnie zwiedziliśmy również Muzeum Archidiecezjalne. Podobnie niesamowitych wrażeń dostarczył nam pobyt nad jeziorem Lednickim. Badania archeologiczne wykazały, że na jednej z wysp tego jeziora zwanego Ostrowem Lednickim znajdował się główny ośrodek tworzącego się państwa polskiego. Tu prawdopodobnie odbyły się w 966 r. główne uroczystości Chrztu Polski. Dziś niewiele pozostało z dawnej świetności grodu, ale atmosfera tego miejsca, piękno otaczającej przyrody, szum fal na jeziorze wywołały w nas uczucie, że właśnie tu znajdują się początki naszego polskiego chrześcijaństwa. Dopełnieniem podniosłego nastroju było przejście przez Bramę Trzeciego Tysiąclecia na Polach Lednickich. Dodatkową radość sprawiał fakt, że stało się to w roku 2000. W tym momencie każdy z nas był przekonany, że w III Tysiącleciu będzie mu łatwiej realizować swój pomysł na życie. Na Polach Lednickich dotarło do nas, że mamy nie tylko dusze, ale również ciała i w pięknej scenerii Lednickiego jeziora zażywaliśmy rozkoszy kiełbasek z grilla. Podsumowaniem naszej dwudniowej wyprawy była wizyta w Skansenie Miniatur Szlaku Piastowskiego w Pobiedziskach.
    Radośnie i z nową nadzieją na przyszłość wracaliśmy do domu przez Wągrowiec, gdzie podziwialiśmy skrzyżowanie rzek Wełny i Nielby tzw. bifurkację wągrowiecką, wdzięczni Panu Bogu za opiekę.

Jadwiga Witkowska
/ Światło z La Salette Nr 6 Trzcianka, Wrzesień 2000 /